Month: January 2021

Arteclat - Arkadiusz Dzielawski Artysta i sztuka

Wywiad z Arkadiuszem Dzielawskim – Magazyn “Artysta i sztuka” 2020

For English version click here.

W 32 wydaniu magazynu „Artysta i sztuka” ukazał się obszerny artykuł – wywiad z Arkadiuszem Dzielawskim. Archiwalny egzemplarz jest wciąż dostępny na stronie wydawnictwa, zamówić go można klikając tutaj.

Dzięki uprzejmości Pana Tomasza Muellera oraz Pani Niny Kinitz z czasopisma „Artysta i sztuka” mamy przyjemność podzielić się z Państwem tym interesującym wywiadem. Zapraszamy do lektury.


MAGICZNE SNY O PRZEMIJANIU

Arkadiusz Dzielawski nie musi deformować rzeczywistości, aby pokazać tkwiącą w niej magię. Tajemnica sugestywności zaokrąglonych obrazów tkwi w budowaniu zaskakujących metafor, spotęgowanych efektowną grą świateł i cieni oraz oryginalnymi rozwiązaniami kompozycyjnymi. Nie bez znaczenia pozostaje także zamiłowanie do symetryczności i harmonii oraz fascynacja tradycją XVII-wiecznego malarstwa flamandzkiego. Jakie jeszcze tajemnice kryje w sobie nadrealistyczna twórczość tego częstochowskiego artysty?

TEKST: NINA KINITZ

 

Nina Kinitz: Twoje obrazy przypominają lustra, w których odbija się znana nam rzeczywistość, spowita aurą niesamowitości i snu. Czy tworzysz je, aby zachwycić odbiorców surrealistyczną estetyką, czy raczej zachęcić do nawiązania interakcji z bohaterami prac?

Arkadiusz Dzielawski: Chcę zaprosić widzów do dialogu. Nie bez powodu w centralnym punkcie większości moich prac znajduje się postać, która patrzy na odbiorcę, jakby chciała z nim pogadać. Przykładem jest choćby kataryniarz, który uchyla kapelusza, zupełnie jakby mówił: „chodź, zobacz, co tu się dzieje”. Poprzez twórczość staram się zapisać obraz teraźniejszości w sposób, w jaki ja ją postrzegam. Chcę zwrócić uwagę na zwykłe przedmioty – stary telefon lub czajnik, które mają swój urok. Pokazuję, że piękno może tkwić nawet w starych dłoniach lub garnku, z którego wychodzi dżdżownica. Często poruszam tematykę związaną z przemijaniem – szukam odpowiedzi na pytania: dokąd zmierzamy i co dzieje się z nami po śmierci. Lubię też dawać przedmiotom drugie życie. Zbieram dzbany, stare deski, ramy i inne przykłady dawnego rzemiosła, które bezmyślnie wyrzucono. Stają się one później elementami moich prac.

NK: Czy to właśnie przedmioty są Twoim głównym źródłem natchnienia?

AD: Inspirują mnie niespotykane rzeczy, w których tkwi ulotny urok minionych czasów. Zestawiam je ze sobą niczym dokumentalista, tworząc opowieści z nadrealistycznego świata. Kiedyś w większym stopniu inspirowała mnie sztuka innych twórców, ponieważ sam poszukiwałem jeszcze swojego języka artystycznego wyrazu. Teraz jest inaczej. Nadal jednak zachwyca mnie twórczość Dalego, fascynują mnie obrazy Józefa Mehoffera czy Jacka Malczewskiego. Gdy je widzę, czuję się oczyszczony i pełen energii do działania. Inspirują mnie także kadry z „Pachnidła”. Największym źródłem twórczej motywacji są jednak moje wnuki – wystarczy, że je odwiedzę, by poczuć, że chce mi się żyć.

NK: Malowanie i tworzenie instalacji to jednak nie jedyna sfera Twojej działalności. Jesteś też pomysłodawcą festiwalu sztuki „Realizm, a zmysły mami”.

AD: To prawda. Jestem kuratorem festiwalu sztuki nadrealistycznej w Częstochowie, w którym uczestniczą malarze, rzeźbiarze, fotograficy i ludzie teatru. Mam nadzieję, że zapisze się on na stałe w kalendarzu polskich wydarzeń kulturalnych. Nasze plany są ambitne – chcemy, aby „Realizm, a zmysły mami” stał się imprezą ogólnopolską, a może nawet międzynarodową, jeżeli uda nam się uzyskać odpowiednie wsparcie. Poza tworzeniem chcę popularyzować sztukę realizmu magicznego i prezentować jej różnorodność. Nadrealizm to przecież nie tylko obrazy i zdjęcia, ale także rzeźby, instalacje oraz działania parateatralne. W Częstochowie jest wielu artystów działających w tym nurcie, więc mamy się czym chwalić.

ZA DRZWIAMI ATELIER

W mojej pracowni stoi specjalna klatka, w której zamykam się na czas malowania. Jej konstrukcja pozwala mi utrzymywać łokcie na wysokości klatki piersiowej, odciążając kręgosłup. Nie korzystam z niej tylko podczas malowania wysokich obrazów. Na półkach stoją farby Winsor & Newton, Talens i Rembrandt oraz kilka kolorów farb produkcji chińskiej. Już z daleka widać wielki słój z terpentyną wenecką, którą samodzielnie wyrabiam. Po zmieszaniu z olejem terpentynowym wykorzystuję ją do wykonywania laserunków. Do gruntowania używam kleju kostnego. Z mediów stosuję liquid Winsora & Newtona, który pozwala mi zniwelować problem związany ze zbyt długim wysychaniem farb. Używam szerokiej gamy pędzli – od bardzo grubych aż po numer 00 – są to pędzle nylonowe i z naturalnym włosiem. W pracowni mam też narzędzia stosowane przez złotników i stare diaksy stomatologiczne – służą mi one do wycinania elementów. Samodzielnie przygotowuję ramy do obrazów, dlatego na co dzień korzystam także z frezarki, wiertarki, hebli i wyrzynarki.

Lubię pracować na dużych formatach, ponieważ silniej oddziałują na odbiorcę. Istotny jest też dla mnie kształt. Tworzenie dzieł o zaokrąglonych brzegach pozwala mi na zastosowanie rozwiązań kompozycyjnych, których nie mógłbym wprowadzić na planie prostokąta. Nietypowy kształt prac ma także wymiar symboliczny – zwraca uwagę na nieboskłon, który często przewija się w mojej twórczości. Potęguje też nastrój niesamowitości, sugerując obecność sfery sacrum i elementów nadrealistycznych. Zaokrąglenie obrazów w połączeniu z charakterystyczną kompozycją sprawia, że widz patrzy na dzieło jakby spoglądał przez okno katedry. Maluję obrazy w sposób, w jaki tworzy się witraże – niektóre detale doprowadzam do perfekcji, a w przypadku innych pozwalam sobie na swobodę malarską. Gdyby wszystkie fragmenty pracy były równie dopracowane, dzieło stałoby się nudne. W każdym obrazie staram się pozostawiać ślady pędzla, aby pokazać, że stworzył go człowiek a nie maszyna.

Kiedyś malowałem na płótnie, lecz obecnie wybieram płytę HDF. Złocenie oraz srebrzenie powierzchni jest procesem mechanicznym, który sprawia, że płótno staje się podatniejsze na uszkodzenia, dlatego przestałem na nim pracować. Proces twórczy rozpoczynam od naszkicowania pomysłu węglem, kredką lub akwarelą. Następnie za pomocą farb wodnych, tempery lub akryli wykonuję dokładniejszy rysunek ze światłocieniem. W kolejnym etapie nanoszę imprimiturę, np. w kolorze oliwkowej zieleni – dzięki niej podobrazie staje się mniej chłonne. Często pozostawiam zielenie w partiach ciała lub cieniach. Podczas malowania powracam po kilka razy do jednego elementu. Często eksperymentuję ze złoceniem lub srebrzeniem, tworzę też instalacje i obrazy, które wychodzą poza ramy. Dwuwymiarowość przestaje mi wystarczać.

Mógłbym długo pracować nad obrazem. Tym bardziej, że na każde 5 minut malowania przypada u mnie 10 minut patrzenia na pracę. Zdarzały mi się już sytuacje, w których przez 3 tygodnie od daty sprzedaży dzieła, wprowadzałem w nim poprawki. Trudno mi się rozstać z moimi pracami. W każdej z nich zostawiam dużą część siebie. Miał rację ktoś, kto kiedyś powiedział, że płacąc za obraz, kupuje się cząstkę artysty.

Arteclat - Aquamachiny - Arkadiusz Dzielawski

Aquamachiny – olej na płycie, 88 x 62 cm, 2017

 

Arteclat - Podróż do Dewahan - Arkadiusz Dzielawski

Podróż do Dewahan – olej na płótnie, 104 x 120 cm, 2011

Arteclat - Kataryniarz - Arkadiusz Dzielawski

Kataryniarz – olej na płycie, 67 x 56 cm, 2017

Arteclat - Fotografer - Arkadiusz Dzielawski

Fotografer – olej na płycie, 116 x 90 cm, 2019

Arteclat - Arkadiusz Dzielawski Artysta i sztuka

Interview with Arkadiusz Dzielawski

Wersja w języku polskim tutaj.

A great article – interview with Tomasz Alen Kopera appeared recently in the 32 edition of the polish magazine “Artist and art” [“Artysta i sztuka”]. The archival copy is still available on the publisher’s website, you can order it by clicking here.

Thanks to the courtesy of Mr. Tomasz Mueller and Mrs. Nina Kinitz from the magazine “Artist and art” we have the pleasure to share with you this beautiful interview.


MAGICAL DREAMS ABOUT PASSING AWAY

Arkadiusz Dzielawski does not have to deform reality to show the magic it contains. The secret of the suggestiveness of rounded images lies in the construction of surprising metaphors, enhanced by the effective play of lights and shadows as well as original compositional solutions. The passion for symmetry and harmony as well as the fascination with the tradition of the 17th-century Flemish painting are also important. What other secrets are hidden in the surrealistic work of this artist from a Polish city of Częstochowa?

TEXT: NINA KINITZ

 

Nina Kinitz: Your paintings resemble mirrors that reflect the reality we know, enveloped in an aura of weirdness and sleep. Do you create them to delight the audience with surreal aesthetics, or rather encourage them to interact with the heroes of your works?

Arkadiusz Dzielawski: I want to invite viewers to a dialogue. There is a reason that at the centre of most of my work is a character who looks at the viewer as if he wanted to talk to him. An example is the organ grinder who lifts his hat as if he were saying: “Come, see what’s going on here”. Through my creativity, I try to write down the image of the present in the way I perceive it. I want to pay attention to ordinary items – an old telephone or kettle that have their own charm. I show that beauty can lie even in old hands or a pot from which an earthworm comes out. I often raise the subject of passing away – I am looking for answers to the questions: where are we going and what happens to us after death. I also like giving things a second life. I collect jugs, old boards, frames and other examples of old crafts that have been thoughtlessly thrown away. They later become elements of my work.

NK: Are the objects your main source of inspiration?

AD: I am inspired by unusual things in which there is a fleeting charm of the past. I juxtapose them like a documentary filmmaker, creating stories from a surreal world. In the past, I was inspired by the art of other artists to a greater extent, because I was still looking for my own language of artistic expression. Now is different. However, I am still delighted with Dali’s work, I am fascinated by the paintings of Józef Mehoffer and Jacek Malczewski. When I see them, I feel cleansed and full of energy to act. I am also inspired by the shots from the movie “Perfume: The Story of a Murderer”. However, the greatest source of creative motivation are my grandchildren – all I have to do is visit them to feel that I want to live.

NK: Painting and creating installations are not the only sphere of your activity. You are also the originator of the art festival “Realism and the senses are delusional” [„Realizm, a zmysły mami”.].

AD: It’s true. I am the curator of the festival of surrealistic art in Częstochowa, attended by painters, sculptors, photographers and theatre people. I hope it will be permanently included in the calendar of Polish cultural events. Our plans are ambitious – we want „Realizm, a zmysły mami” to become a nationwide event, and maybe even an international one, if we manage to get adequate support. Apart from creating, I want to popularize the art of magical realism and present its diversity. After all, surrealism is not only paintings and photos, but also sculptures, installations and paratheatrical activities. There are many artists in this trend in Częstochowa, so we have a lot to be proud of.

INSIDE THE ATELIER

In my studio there is a special cage in which I lock myself while painting. Its design allows me to keep my elbows at chest level, relieving the spine. I don’t just use it when creating tall paintings. On the shelves there are Winsor & Newton, Talens and Rembrandt paints as well as several Chinese paint colours. From a distance you can see a huge jar with Venetian turpentine, which I make myself. After mixing with turpentine oil, I use it to make glazes. I use bone glue for priming. In the media, I use Winsor & Newton’s liquid, which allows me to overcome the problem of paint drying for too long. I use a wide range of brushes – from very thick to number 00 – these are nylon and natural bristles. In my studio I also have tools used by goldsmiths and old dental diaks – they are used to cut out elements. I prepare picture frames myself, which is why I also use a milling machine, drill, planer and jigsaw on a daily basis.

I like to work with large formats because they have a stronger impact on the recipient. The shape is also important to me. Creating works with rounded edges allows me to apply compositional solutions that I could not introduce on a rectangular plan. The unusual shape of the works also has a symbolic dimension – it draws attention to the sky that often appears in my work. It also intensifies the mood of weirdness, suggesting the presence of the sacred sphere and surrealistic elements. The roundedness of the images, combined with the characteristic composition, makes the viewer look at the work as if looking out the cathedral window. I paint my paintings the way stained glass is created – some details are perfected, and in the case of others, I allow myself a free painting. If all parts of the work were equally polished, the work would become boring. In every painting I try to leave brush marks to show that it was created by a human and not a machine.

I used to paint on canvas, but now I choose HDF board. Gilding and silvering of the surface is a mechanical process that makes the canvas more susceptible to damage, so I stopped working on it. I start the creative process by sketching an idea with charcoal, crayon or watercolour. Then, using water paints, tempera or acrylics, I make a more detailed drawing with chiaroscuro. In the next stage, I apply an imprimitate, for example in the colour of olive green – thanks to it, the underpainting becomes less absorbent. I often leave greens in parts of body or in the shadows. When painting, I return to one element several times. I often experiment with gilding or silvering, I also create installations and paintings that go beyond the frames. Two-dimensionality is no longer enough for me.

I could work on a painting for a long time. Especially that for every 5 minutes of painting I have 10 minutes of looking at my work. I have already had situations in which for 3 weeks from the date of sale of the work, I introduced corrections to it. It’s hard for me to part with my works. In each of them I leave a large part of myself. Someone who once said that when you pay for a painting you buy a piece of an artist was right.

Arteclat - Aquamachiny - Arkadiusz Dzielawski

Aquamachiny – oil on panel, 88 x 62 cm, 2017

Arteclat - Podróż do Dewahan - Arkadiusz Dzielawski

Podróż do Dewahan – oil on panel, 104 x 120 cm, 2011

Arteclat - Kataryniarz - Arkadiusz Dzielawski

Kataryniarz – oil on panel, 67 x 56 cm, 2017

Arteclat - Fotografer - Arkadiusz Dzielawski

Fotografer – oil on panel, 116 x 90 cm, 2019

Arteclat - WOSP01 Tomasz Alen Kopera

Charity Auction – The Great Orchestra of Christmas Charity 2021


Just like last year, together with the artist Tomasz Alen Kopera we are supporting one of the biggest charity foundation in Poland, called The Great Orchestra of Christmas Charity (WOŚP). The 29th Grand Finale charitable fundraiser will take place on Sunday, January 31th, 2021.

If you would like to take part in the auction and contribute to a good cause, where all proceeds go to this charity, simply click the link below. We have donated the original painting created by Tomasz Alen Kopera, and you can place your bid to win this beautiful artwork:

https://allegro.pl/oferta/obraz-olejny-od-tomasza-alena-kopery-10124599489

Painting WOŚP 01 (untitled), oil on canvas, size: 50x30cm / 20x12in / (71x51cm incl frame), year 2021.

The auction ends on the 5th of February 2021, so don’t wait to long!

If you would like to know more about The Great Orchestra of Christmas Charity click here.


Podobnie jak w zeszłym roku, wraz z Tomaszem Alenem Koperą wspieramy Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy (WOŚP). Wielki finał zaplanowany jest na 31 stycznia 2021.

Jeżeli chcą Państwo przyłączyć się do tegorocznej edycji, zapraszamy do wzięcia udziału w licytacji. W tym roku w imieniu artysty do wylicytowania przekazaliśmy najnowszy obraz olejny (oryginał!) autorstwa Tomasza Alena Kopery.

Obraz WOŚP 01 (bez tytułu), olej na płótnie, wymiary 50x30cm (w ramie 71x51cm), rok 2021.

Licytacja zakończy się 5 lutego 2021. Link do aukcji poniżej:

https://allegro.pl/oferta/obraz-olejny-od-tomasza-alena-kopery-10124599489

Gorąco zachęcamy do licytacji.