Meeting with Tomasz Alen Kopera

Arteclat - Jakub Jozefczyk & Tomasz Alen Kopera

Wersja w języku polskim poniżej.

Our recent meeting with Tomasz Alen Kopera in his studio. Did you know that Tomasz usually works on a few paintings at the time? You can read about his creation process below.

“In my work I try to reach to the subconscious. I want to keep the viewer’s attention for a longer moment. I would like the spectator to feel the need for a minute of quiet reflection and contemplation.

I usually get my ideas for new paintings in the least expected moments. The idea for new creation just appears in my head. Some ideas come from my wife, we like to sit and talk together for hours, and sometimes these chats then turn into new surprising creations. The most important and also most difficult part of creation is actually visualising the idea, seeing the subject in the eyes of my imagination. Very often while working on a painting, I see an idea for my next work.

I am fascinated by fire. To me it is the symbol of creation but it also acts as a purifying force -cleansing us of our sins, where new is born from old, where destruction is closely bound with resurrection, a symbol of change. I like to introduce all these aspects into my work.

When I paint, I like to work without any time constraints. I definitely do not like to be rushed. I usually start in the early morning when I am fresh and well rested and paint through the day. Having a clear mind during the process is of utmost importance for me.

The most important point is the beginning of the creative process. At this time I prefer to work in peace with no phone-calls, no talking, just a simple calmness. The first phase requires the most focus and concentration. I don’t do sketching, or do it very rarely and in a rough form; I simply start painting on canvas straight away. The initial idea then develops into clearer picture, sometimes even into a new and completely different idea. The initial creation is therefore also the most unsettled phase, as very often I get new ideas during that time, change things and add things. I start with one vision, but the final result can sometimes be completely different.

Music is one thing that is inherently connected with my creation. It plays a crucial role and goes together with my mood, depending on the particular work. I listen to everything from classical piano, orchestra, through to the more modern and very often heavy, dark music, not excluding gothic and heavy metal.

Sometimes the message of my work is very clear, I could give it a title, but I don’t do it, I do not want to name it, I prefer to leave it to the viewer. For him to read the message, to think about it, and perhaps for him to make his / her own title and story to that particular painting. Very often people ask me to talk about my art, but I always say, that if I could describe my paintings then I would not paint, but write. I cannot interpret my paintings with words; I don’t know how to do it. Therefore I paint, and I paint for this reason so I don’t need to talk about it. It’s all about the message, and my message goes to the viewer not through the words but through the painting. This is also the reason that majority of my painting do not have a title. I leave this to the viewer”.


Nasze niedawne spotkanie z Tomaszem Alenem Koperą. Tomasz jak zwykle pracuje nad kilkoma rozpoczętymi obrazami. O jego procesie twórczym, przyzwyczajeniach, muzyce, której lubi słuchać w trakcie malowania oraz wielu innych ciekawostkach przeczytają Państwo poniżej.

“W moich pracach staram się działać na podświadomość. Chcę zatrzymać uwagę widza na dłuższą chwilę, obudzić w nim potrzebę refleksji i kontemplacji.

Pomysły na nowe obrazy zazwyczaj przychodzą  w najmniej oczekiwanych momentach, po prostu pojawiają się w mojej głowie. Niektóre z nich to pomysły mojej żony – lubimy usiąść razem a nasze kilkugodzinne rozmowy czasami przeradzają się w nowe, zaskakujące wizje. Najważniejszym i zarazem najtrudniejszym elementem tworzenia jest wizualizacja danego pomysłu, spojrzenie na temat oczami wyobraźni. Bardzo często podczas pracy nad jednym obrazem pojawia się pomysł na kolejny.

Fascynuje mnie ogień. Jest on dla mnie symbolem tworzenia oraz działania oczyszczającej siły, która wymazuje nasze grzechy. Tam gdzie ze starego odradza się nowe, gdzie zniszczenie jest ściśle związane ze wskrzeszeniem – jako symbol przemiany. Chciałbym wszystkie te aspekty przedstawić w swoich pracach.

Kiedy maluję nie lubię mieć żadnych ograniczeń czasowych, zdecydowanie nie lubię pospiechu. Zazwyczaj zaczynam wczesnym rankiem, kiedy jestem wypoczęty i kontynuuję pracę w ciągu dnia. Lubię mieć jasny umysł w trakcie tworzenia, to dla mnie niezwykle ważne.

Najważniejszym punktem procesu twórczego jest jego początek. Preferuję wówczas pracę w pełnym spokoju – żadnych telefonów, żadnych rozmów, po prostu cisza i spokój. Pierwsza faza wymaga najwięcej skupienia i koncentracji. Nie sporządzam szkiców lub robię to bardzo rzadko i w surowej formie, po prostu od razu zaczynam malować na płótnie. Początkowy pomysł powoli przeradza się w obraz, czasami przekształca się w wizję zupełnie nową. Dlatego też początkowa faza twórczości jest najbardziej burzliwa – bardzo często pojawiają się wówczas nowe pomysły i znaczące zmiany. Zaczynam od pewnej wizji a efekt końcowy może być już diametralnie różny.

Jedną z rzeczy nieodłącznie związanych z moją twórczością jest muzyka. Odgrywa ona kluczową rolę, idąc w parze z nastrojem zależnym od konkretnego etapu mojej pracy. Słucham wszystkiego, od klasycznego fortepianu, orkiestry aż po bardziej nowoczesną, często ciężką i mroczną muzykę, w tym gothic i heavy metal.

Czasami przesłanie mojego obrazu jest bardzo jasne, mógłbym nadać mu tytuł, ale nie robię tego, nie chcę go nazywać, wolę pozostawić to odbiorcy – aby mógł sam odczytać przesłanie, zastanowić się nad nim, nadać mojej pracy swój własny tytuł oraz historię. Ludzie bardzo często proszą mnie, żebym wypowiedział się na temat swojej twórczości, ale zawsze powtarzam, że gdybym mógł opisać swoje obrazy to – zamiast malować – pisałbym. Nie potrafię zinterpretować moich obrazów poprzez słowa, nie wiem jak to zrobić. Najważniejsze w tym wszystkim jest przesłanie, i to ono trafia do widza nie poprzez słowa ale poprzez malarstwo. Dlatego też właśnie większość moich prac nie ma tytułu – pozostawiam to odbiorcy”.

About the Author: